W związku z planowaną modernizacją placów zabaw w zasobach naszej spółdzielni, prosimy Państwa o wyrażenie opinii na ten temat.
Dotychczasowy model to plac zabaw w każdej nieruchomości. W związku z coraz mniejszą ilością dzieci korzystających z placów zabaw, uważamy, że o wiele lepiej, w przestrzeni osiedla wpisywałyby się scentralizowane miejsca zabaw dla dzieci, tzw. ogródki jordanowskie. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na ich atrakcyjniejsze wyposażenie w nowoczesne urządzenia oraz byłoby uzasadnione ekonomicznie.Tym samym sukcesywnie likwidowane byłyby place zabaw przy budynkach.
Liczymy na Państwa głosy, które będą dla nas podstawą do podjęcia decyzji ww. sprawie.
12 komentarzy to “Oddaj swój głos na „ogródki jordanowskie” lub indywidualne place zabaw”
13 kwietnia 2018
KarolinaWitam jestem strasznie oburzona w dniu dzisiejszym przy ulicy pielęgniarskiej 27 został zlikwidowany plac zabaw dla dzieci jest to jedyny plac zabaw w zaciszu a przede wszystkim cieniu. Dlaczego nie pytano wszystkich mieszkańców okolicznych bloków, mieszkam w bloku przy nr 19 o nie pytano nas o opinię w sprawie placu zabaw. Jest to plac zabaw gdzie zawsze było pełno dzieci,moglam tam spokojnie puścić dziecko w wieku 8 lat była pod domem i czuła się bezpiecznie.
16 czerwca 2016
SylwiaChciałabym dodać że może by tak jakieś ciekawsze drzewa posadzić przy placykach, takie co cudnie wyglądają na wiosne i pięknie pachną? Bardzo lubię zieleń, ale te drzewa które sadzicie nieco to … nudne, podoba mi się alejka na Berlinga, na wiosnę przy Fiedlera tam są piękne drzewa, cudnie tam iść na spacer, czemu nie ma tego więcej, może trochę owocowych drzewek również?
16 czerwca 2016
Sylwia„I jeszcze ten wszechobecny piasek. Nie wymagam odpowiedniej nawierzchni, ale chociaż trawa, a piasek niech pełni swoją rolę w piaskownicy.”Zgadzam się, lepsza jest trawa, piasek do piaskownicy.
To co mi się najbardziej podoba w Fordonie, po przenosinach z centrum Bydgoszczy to właśnie to że wszędzie są place zabaw, od razu jakoś milej na osiedlu, widać że się tu dba o dzieci, i jakoś od razu osiedle wydaje się młodsze, i o wyższym standardzie, w centrum nie miałam pod blokiem placu, miałam jeden bardzo daleko, i bardzo oblegany przez dzieci, więc z małym dzieckiem aż strach było chodzić ażeby nie zostało poturbowane przez wszedobylskie biegające starszaki.
Uważam że co któryś plac powinien być większy i bardziej wypasiony, z moja pociechą chodzę na różne okoliczne place, niestety na Przylesiu przy Łochowskiego większość wszędzie taka sama, w szkole nieco innych zabawek, słyszałam że podobno gdzieś jest NIVEA w Fordonie, ja go jeszcze nie widziałam 🙁 przydałby się na każdym osiedlu jeden wielki wypasiony plac, tak chociaż dla urozmaicenia.
Przy Łochowskiego 7, jest starszy placyk, ale codziennie oblegany, więc nie ma mowy o ich zamykaniu.
1 lutego 2016
KatarzynaOgródki jordanowskie mogły by byc atrakcyjne jako dodatkowe miejsca spędzania wolnego czasu. Nie wyobrazam sobie zupełnego znikniecia przyblokowych placów. Place zabaw sa dla dzieci a te dosc długo musza byc pod kontrola dorosłych. rezygnując z nich wykluczymy wiele maluchow z mozliwosci bezpiecznej zabawy na swiezym powietrzu.
W moim mniemaniu wystarczają place zabaw przy domach ,o ile nie beda straszyc ( z litości nie wymienie ulic przy których sa takie zapomniane przez Administracje „place”) a beda zadbane i doglądane jak ten przy Łochowskiego 7. Pomimo ze nie ma na nim zadnych wyszukanych sprzetów to przyciaga dzieci i rodziców z okolicy. O zgrozo pomimo swej jedynie „poprawnosci” jest najciekawszym miejscem zabaw w najbliższej okolicy.
27 listopada 2015
AniaPlace zabaw…Bardzo interesujący temat dla tych wszystkich rodziców, którzy mają małe dzieci. W tym także dla mnie. Z przykrością patrzę na te place zabaw, które znajdują się w naszym otoczeniu (os. Niepodległości, ul. Wyzwolenia i Hallera). Mam wrażenie, że zupełnie nie są stworzone z myślą o dzieciach. Ogródki jordanowskie??? To co np. od niedawna wyrosło obok lasu, za blokami na Hallera?? Jeśli tak to dziękuję bardzo. Mały ogródek z jednym domkiem – „śmiech na sali”. Jestem za pozostawieniem placów przy blokach, gdyż rzeczywiście można starsze dzieci mieć na oku.A co do wyposażenia… Huśtawki i zjeżdżalnie to z moich obserwacji to co dzieciaki lubią najbardziej. Piaskownice jak najbardziej, ale chociaż one powinny być jakoś ogrodzone, żeby koty nie robiły sobie z nich kuwety. Przy Wyzwolenia 94 jest plac, z którego w ciepłym okresie korzysta wiele dzieci, nie tylko z przyległych do niego bloków (wiem, bo tam mieszkam) i na podstawie własnych doświadczeń oraz rozmów z rodzicami, wiem, że przydałyby się jeszcze ze dwie huśtawki (dla maluchów i zwykła) i może nawet taki domek jak ten, o którym wspominałam wcześniej. Myślę, że wskazane byłyby też chociaż dodatkowe 2 ławki, dla rodziców. Może warto byłoby się zastanowić nad wydzieleniem chociaż kawałka pola pod boisko do piłki nożnej, żeby dzieci nie musiały używać stojaka z huśtawkami jako bramki. I jeszcze ten wszechobecny piasek. Nie wymagam odpowiedniej nawierzchni, ale chociaż trawa, a piasek niech pełni swoją rolę w piaskownicy. Myślę, że jest to rozległy temat i powinien być przemyślany przez tych, którzy odpowiadają za jego realizację tak, żeby place zabaw były odpowiedniej jakości i służyły dzieciom i ich rodzicom. Tworzenie ich tylko po to, żeby były (wątpliwym)urozmaiceniem osiedlowego krajobrazu mija się z celem.
12 września 2015
adrianaNa tym placu na zdj nie ma nic ciekawego, mój 5letni synek nudzi się tam. Dużo lepsze place robią nieopodal btbs, więcej miejsca, więcej atrakcji i dla różnych grup wiekowych.
9 września 2015
WojtekTakie ogródki to fajna sprawa, jednak pamiętajmy o tym, że rodzice lubią mieć swoje pociechy na oku. Poza tym, zaniedbane i stare – 25-30 letnie place, odmalowywane co kilka sezonów zdecydowanie szpecą i sprawiają wrażenie niebezpiecznych. Sam mieszkam w Fordonie od ponad 30 lat i dobrze pamiętam jakie kontuzje przytrafiały się nam w czasach zabaw podworkowych. Jeśli miałbym zasugerować coś co bardzo urozmaiciloby osiedlową przestrzeń to zredukowalbym o połowę ilość placów zabaw, przy jednoczesnej modernizacji drugiej połowy, a miejsce po starych placach zabaw przeznaczylbym na duże, ogólnodostępne do wypoczynku trawniki, małe deptaki, ławki i obsadę niskimi drzewami – akacje, dobrze prowadzone wierzby… koszt niższy, place zabaw nadal byłyby relatywnie blisko. A teraz trochę prywaty – plac przy Zbójnickiej 1 zdecydowanie prosi się o modernizację, blok 8 klatkowy plus kilka mniejszych domykających sporą przestrzeń, a plac w zasadzie omijany przez 90% rodzin z dziećmi. Bardzo często spotykamy się z innymi rodzicami z naszej ulicy/najbliższej okolicy na innych, bardziej przyjaznych placach.
28 lipca 2015
SylwiaOgródki jordanowskie można porobić w takich miejscach, gdzie nie ma jeszcze placu zabaw, albo nie nadają się do użytku. Ale nie zgadzam się, aby likwidować place zabaw i robić tylko ogrodzone ogródki do zabaw. Zresztą gdyby nie było na osiedlach krążących bezpańskich kotów, to żadnych placów zabaw nie trzeba by było ogradzać i zamiast na płotki ogradzające place zabaw wydać pieniądze na dodatkowe atrakcje (urządzenia do zabawy dla dzieci).
27 lipca 2015
AnnaAbsolutnie nie zgadzam się z inicjatywą aby polikwidować place zabaw przy blokach i potworzyć kilka ogródków jordanowskich na terenie Spółdzielni, rozumiem, że dla wybranych dzieci z wybranych bloków?????? A pozostałe dzieci z oddalonych bloków gdzie będą się bawić? Jestem matką dwójki dzieci, w wieku szkolnym, które na placu zabaw przy bloku korzystają z atrakcji typu bujawki, karuzele i drabinki. Inne dzieci też są na placu, ale nie ma kolejek aby np.. się pobujać , ciasnoty i kłótni. Największą wygodą jest bliskość i kameralność, co było od dawien dawna cechą fordońskich placów zabaw.
21 lipca 2015
BeataNowe place zabaw są bardzo potrzebne, obecne wręcz odstraszają, przynajmniej w niektórych miejscach. Modernizacji wymagał by plac zabaw przy Kleina 4, bo mimo iż tam mieszkam to z dzieckiem nie mam dokąd pójść.Zazwyczaj kończy się to wycieczką po innych placach zabaw.Zatem nie bądźmy zdziwieni że coraz mniej dzieci jest na placach zabaw, one są po prostu mało atrakcyjne dla dzieci,nie mówiąc już o bezpieczeństwie. Wszędzie są tabliczki zakaz wprowadzania psów i kotów…psa pilnuje właściciel, natomiast dzikie koty , których jest wiele z piaskownicy robią sobie kuwetę w której załatwiają swoje potrzeby, może warto tym też się zająć?Są odpowiednie służby które wyłapują bezdomne zwierzęta.Reasumując…plac zabaw jak najbardziej tak, ale taki z prawdziwego zdarzenia, najlepiej ogrodzony.
7 lipca 2015
AnetaAbsolutnie się nie zgadzam. Co prawda moje dzieci są coraz starze ale nie wyobrażam już sonie nie mieć ich pod okiem. Nawet gdy mój starszy syn idzie na chwilę na inny plac to i tak co jakiś czas wraca bo ma gdzie się bawić także pod swoim blokiem. Bywa tam sporo dzieci ale jak będzie ich więcej na jednym to już będzie tłum i łatwiej o kłótnie.
6 czerwca 2015
KazimierzBardzo słuszna i pożyteczna inicjatywa.Place zabaw w dotychczasowej formule i stylistyce to już przeżytek – ani pożytku ani estetyki.Sztuka dla sztuki .Szkoda,że tak długo trzeba było na to czekać.Sugerowałem Sp-ni już wcześnie a także w ubiegłym roku,że w/w place trzeba zmienić albo „zaorać” i zasiać coś pożytecznego,bo np mój pobliski to siedlisko(szczególnie latem) podejrzanych schadzek a młodzież i to wyraźnie i widocznie niepełnoletnia z tego osiedla i przyściennych b.często pobiera tu lekcje picia i palenia różnych nowoczesnych gadżetów. Pozwoliłem sobie także zasugerować Sp-ni, iż dobrze byłoby zrobić mini referendum wśród mieszkańców pobliskich bloków czy w ogóle chcą mieć dalej dalej taką „atrakcję” pod oknami. Uzyskałem odpowiedź…ze place zabaw muszą być,bo to wynika z ustawy spółdzielniach ..czyli nic zrobić nie można. Jednym słowem póki co jest to taka „przyjemność nakazana” a mnie przy okazji wybito z głowy jakiekolwiek inicjatywy i tak już zostanie. Pozdrawiam.